niedziela, 23 sierpnia 2015

Kolczyki u małego dziecka. Przesada, czy coś całkiem normalnego?

Ostatnio dość często można spotkać się z dość kontrowersyjnym tematem, który dotyczy zakładania kolczyków małym dzieciom. Niestety ale coraz więcej mam decyduje się na przekłuwanie uszu swojemu małemu dziecku. Czytając na forach natknęłam się na zwolenniczki jak i przeciwniczki tego zabiegu. Jedne twierdzą, że taka drobna czynność upiększająca dziecka wcale nie boli bo dużo zależy od podejścia kosmetyczki. Natomiast inne uważają, że dziecko powinno samo zadecydować o przekłuciu uszu jak już będzie tego świadome. Jeżeli jesteście ciekawi mojego zdania na ten temat to zapraszam do lektury...

Szperając w internecie natrafiłam na różne opinie na temat przekłuwania uszu małym dziewczynkom. Znalazłam nawet jedną ciekawą historię pewnej kobiety, która po urodzeniu swojej pierwszej córki postanowiła przekłuć jej uszy jak ta miała 13 miesięcy. Swoją decyzję usprawiedliwiała tym, że dziewczynka miała już kilka ślicznych par kolczyków od rodziny. Po pewnym czasie od zabiegu uszy dziecka zaczęły ropieć i trzeba było je przemywać wodą utlenioną co dodatkowo sprawiało jej tylko niepotrzebny ból. W ostateczności kobieta zdecydowała się na wyciągnięcie kolczyków z uszu córki, które tak naprawdę przyniosły więcej szkód niż pożytku. Przy kolejnym dziecku postanowiła, że nie popełni już tego samego błędu jak przy pierwszej córeczce i pozwoli dziewczynkom na samodzielną decyzję o kolczykach jak te będą miały co najmniej 7-8 lat. Po prostu musiała stać się tragedia, żeby ta zrozumiała ale lepiej późno niż wcale. 

Ja sama kilka dni temu stojąc w księgarni w kolejce zauważyłam kobietę, która trzymała na rękach malutkie dziecko z kolczykami w uszkach. Z jednej strony to nie moja sprawa i nie moje dziecko ale poczułam się trochę zmieszana i jednocześnie oburzona tym widokiem. Może i jestem staroświecka i nie nadążam za tym co jest obecnie w modzie ale sprawiać ból własnemu dziecku kosztem głupich kolczyków to już przesada. Przecież takiemu maluchowi szczerze mówiąc jest obojętne w co jest ubrane, a tym bardziej za ile nosi kolczyki na uszach. Nie rozumiem matek, które na siłę próbują upiększać swoje pociechy. Prawda jest taka, że dziecko i bez kolczyków dla każdej matki powinno być najpiękniejsze na świecie. Jednak większość osób nie rozumie tego i uważa, że przecież w takim wieku ranka po przekłuciu szybko się goi i tu kłania się wyżej wspomniana historia... 

Ja mając około 5 lat samodzielnie zdecydowałam, że chcę mieć kolczyki. Początkowo nosiłam klipsy, które były bardzo niewygodne i dlatego zdecydowałam się na przekłucie uszu. Podczas zabiegu nie płakałam bo babcia z mamą wcześniej mnie uprzedziły, że to może trochę boleć więc zdążyłam się psychicznie do tego przygotować. Natomiast mając już 14 lat sama zrobiłam sobie dodatkową dziurkę w uchu, która na moje nieszczęście zaczęła się paprać. W efekcie ucho mocno mi spuchło i zaczęło ropieć. Był to jeden z moich głupich pomysłów, którego później żałowałam ale nastolatki robią różne dziwne rzeczy. W wieku 16 lat postanowiłam pójść już do salonu kosmetycznego, żeby nie powtórzyć poprzedniego błędu. Niestety mimo tego, że wszystko było przeprowadzone w bardzo sterylnych warunkach to ucho i tak ropiało przez najbliższe pół roku. Dopiero po okresie 6 miesięcy od zrobienia dodatkowych dziurek w uchu mogę powiedzieć, że wszystko całkowicie się zagoiło. Dlatego apeluję do wszystkich mam mających zamiar przekłuć uszy swojemu dziecku, które jeszcze nie jest tego świadome. Proszę Was zastanówcie się nad tym dobrze kilka razy zanim zdecydujecie się na tak poważny krok. 

Nie możecie kierować się tylko tym, że córce koleżanki uszy się zagoiły już po tygodniu i nic dziecka nie bolało... To, że było tak w przypadku innego dziecka nie oznacza, że będzie tak i w przypadku Waszego czego dowodem jest kolejny raz wyżej wspomniana historia... Tak samo nie wiesz czy malucha to faktycznie nie boli bo nie siedzisz w jego skórze. Jedno dziecko może być bardziej odporne na ból od drugiego i to się tyczy również gojenia uszu. Ja może i nie płakałam przy przekłuwaniu uszu bo od zawsze chciałam je mieć ale odczuwałam przez chwilę ból w trakcie zabiegu i nie było to dla mnie nic przyjemnego. Mimo tego, że o uszy dbałam i codziennie przemywałam je wodą utlenioną one i tak się paprały. Do dzisiaj, żeby móc nosić kolczyki w uszach muszą one być ze stali chirurgicznej albo złote bo innych niestety nie mogę nosić. Czasami zwyczajnie wystarczy poczekać aż dziecko samo pewnego dnia zawoła o kolczyki. Nie ma sensu się spieszyć z taką decyzją bo po prostu sobie nie zdajemy sprawy z tego, że zabieramy dziecku dzieciństwo.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak już tu wszedłeś to zostaw po sobie mały ślad.
Będzie mi miło. :-)