piątek, 30 grudnia 2016

Makijaż sylwestrowy i nie tylko.

Sylwester już jutro i pewnie nie raz zastanawiałaś w co się ubrać i jak się pomalować. Jeżeli chodzi o to drugie czasami stanowi to dla nas większy problem. Po obejrzeniu wczorajszego odcinka Pytanie na Śniadanie z propozycjami makijaży sylwestrowych, po którym w sieci mocno zawrzało. Postanowiłam stworzyć wpis z propozycją mocnego makijażu w moim wykonaniu. Oczywiście makijaż jest dość prosty w wykonaniu i moim zdaniem wygląda całkiem przyzwoicie. Dlatego osoby zainteresowane serdecznie zapraszam do czytania lektury.

Pierwszą rzeczą jaką nałożyłam na twarz jest zielona hypoalergiczna baza pod makijaż. Jej zadaniem jest ukryć zaczerwienienia i naczynka na twarzy, a także przedłużyć trwałość makijażu. Wbrew pozorom produkt nie zostawia zielonych plam na twarzy. Wystarczy go po prostu dobrze rozprowadzić. Następnie na twarz nałożyłam mój ulubiony fluid mocno kryjący z Bielendy w kolorze naturalnym numer 1. Podobnie jak bazę rozprowadziłam go na twarzy rękoma. Jeżeli ktoś chce może użyć Beauty Blender'a, ale rękoma nakładanie idzie znacznie szybciej. Następną rzeczą jaką zrobiłam było wykonturowanie brwi. Cały czas próbuje różnych produktów do ich poprawienia. Jednak od dłuższego czasu jestem wierna brązowej konturówce do oczy od Lovely, na której się jeszcze nigdy nie zawiodłam. To jak intensywny kolor nadasz swoim brwiom zależy od tego jak mocno będziesz na nią naciskała. 

Jeżeli nigdy wcześniej nie poprawiałaś swoich brwi to polecam zrobić to poprzez delikatne dorysowanie konturówką brakujących włosków. Kredkę polecam dobrać do naturalnego koloru brwi jakie posiadamy, żeby nie wyglądać komicznie. Jeżeli masz włosy w kolorze blond to odradzam Ci poprawiania sobie brwi czarną kredką. Dobra, ale przejdźmy do konkretów. Najważniejsze w całym makijażu są nasze oczy, ponieważ to one mają być naszą wizytówką w Sylwestrową noc. Ja użyłam do wewnętrznego kącika oka najjaśniejszego koloru z paletki, a także koloru bordowego z delikatnym brokatem. Zrobiłam takie przejście od najjaśniejszego koloru z wewnętrznej części oka do najciemniejszego do zewnętrznego kącika oka. Na środku dwa kolory zmieszałam ze sobą robiąc coś na wzór ombre. Po nałożeniu cieni postanowiłam zrobić klasyczną czarną kreskę na powiece. 

Nie, nie taką jak w Pytaniu na Śniadanie. Wzór jak maluje kreskę zobaczycie poniżej na zdjęciu. Najpierw rysuje kontur, a następnie wypełniam środek. Na koniec usta pomalowałam odważnie na kolor czerwony matową pomadką od Bell. Oczywiście usta możecie pomalować na inny ulubiony kolor, ale jestem zdania, że na Sylwestra warto zaszaleć. Na policzki miałam zamiar położyć róż, ale darowałam to sobie z tego względu, że co za dużo to nie zdrowo. Później dokleiłam sobie rzęsy, żeby zaprezentować jak wyglądam ze swoimi, a jak ze sztucznymi. Jeżeli masz ładne i długie rzęsy to polecam je jedynie wytuszować. Moja propozycja makijażu na Sylwester nie jest skomplikowana. Na koniec chciałabym przedstawić propozycję fryzury na Sylwestra dla długiej lub średniej długości włosów. Produkt, którego użyłam do jej utrwalenia to żel spray ekstra mocny od Stile Unico. Myślę, że dzięki niemu Twoja fryzura wytrzyma przez co najmniej kilka godzin. 




















czwartek, 22 grudnia 2016

Ja i chwila relaksu w wannie z maseczką od Dermaglin.

Święta już w sobotę, a Ty jedyne o czym marzysz po kolejnym dniu sprzątania i stania przy garach to chwila dla siebie? Jeżeli tak to dobrze trafiłaś/eś! Głównym bohaterem dzisiejszego wpisu jest maseczka oczyszczająco-odżywcza od Dermaglin. Dlatego jeżeli jesteście ciekawi jej działania i chcecie znać mój sposób na chwilę relaksu to zapraszam do czytania lektury.

Powiem szczerze, że nigdy wcześniej nie miałam styczności z produktami marki Dermaglin. Dlatego po wczorajszym wysprzątaniu łazienki wpadłam na pomysł, żeby ten fakt wykorzystać i przy okazji przetestować jedną z dwóch maseczek. Do wanny napuściłam gorącej wody, wrzuciłam woreczek z płynem do kąpieli i od razu do niej wskoczyłam. Zazwyczaj biorę prysznic, ponieważ kąpiel jest dla mnie stratą czasu. Jednak wczoraj pozwoliłam sobie na odrobinę luksusu w domowym zaciszu. Pierwszą czynnością jaką zrobiłam było wyszorowanie twarzy peelingiem. Zrobiłam to po to, aby maseczka od Dermaglin miała lepsze działanie. Po nałożeniu jej na twarz należy odczekać 20 minut, a następnie ją zmyć. Ja potrzymałam ją troszkę dłużej, żeby lepiej wyschła. Podczas wysychania towarzyszyło mi dziwne uczucie naciągniętej skóry jak po jakimś liftingu. 

Oczywiście nigdy nie poddałam się takiemu zabiegowi, a jedynie mogę się domyślać jak to jest. Po zmyciu maseczki z twarzy i otarciu się ręcznikiem moja skóra stała się delikatna i miła w dotyku, a przede wszystkim świeża. Maseczka od Dermaglin jest bezzapachowa i w 100% naturalna. Jedynym jej minusem jest to, że trudno było ją zmyć z twarzy. Ogólnie nie wywołała u mnie żadnej reakcji alergicznej. Mam jeszcze jedną maseczkę do wykorzystania, ale o działaniu przeciwtrądzikowym. Jeżeli chodzi o maseczkę oczyszczająco-odżywczą to jestem z niej zadowolona. Cena jednej saszetki to około 7 zł i możecie ją zakupić w Rossmannie. Rodzaj maseczki jaki wybierzesz dla swojej skóry zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Podejrzewam, że za jakiś czas ponownie po nią sięgnę. Przetestowany produkt oceniam w skali od 1 do 10 na mocne 8. Zapraszam również do obejrzenia kilku zdjęć. :-)







piątek, 16 grudnia 2016

Domowe SPA z kuracją odmładzającą i mezorollerem od DermoFuture Precision.

Czy pamiętacie może jeszcze jak jakiś czas temu testowałam na mojej mamie kurację odmładzającą do twarzy z nanopeptydami i komórkami macierzystymi przy użyciu mezorollera? Nie? To serdecznie zapraszam do przeczytania wpisu, ponieważ tym razem przetestowałam cały zestaw na osobie starszej niż moja mama, a mianowicie na mojej babci. :-)

Jak dobrze wiecie, albo i nie. Należę do osób, które uwielbiają eksperymentować. Dlatego naprawdę podziwiam moich bliskich, że jednak pozwalają mi maltretować się na różne sposoby. Dobra, ale nie przesadzajmy z tym tak bardzo. Po prostu lubię testować dany kosmetyk na kimś jeszcze niż tylko na jednej osobie. Wtedy wiem, czy dany produkt radzi sobie również z innym typem skóry. Pierwotnie mezoroller chciałam zatrzymać dla siebie, żeby móc przetestować go na własnej skórze. Jednak zmieniłam zdanie, ponieważ kuracja odmładzająca działa lepiej jak użyjemy jej razem z mezorollerem. Serum z nanopeptydami i komórkami macierzystymi jest to produkt o silnym działaniu przeciwstarzeniowym. 

Z racji tego, że mam dopiero 22 lata i zero zmarszczek postanowiłam, że cały zabieg wykonam na babci i zrobię jej przy tym mały prezent jeszcze przed świętami. Oczywiście zaczęłam od zmycia płynem micelarnym makijażu i wszelkich zanieczyszczeń z twarzy i przystąpiłam do rolowania w górę i w dół po twarzy mezorollerem. Oczywiście unikałam kontaktu z oczami, ponieważ skóra tam jest delikatniejsza. Rolować mezorollerem można w zależności od upodobań. Ja robiłam to około 10 minut, ponieważ uznałam, że na pierwszy raz mojej babci wystarczy. Po zabiegu babcia miała uczucie delikatnego pieczenia, ale jest to normalne zjawisko. Skóra została ponakłuwana w celu lepszego wchłonięcia przez skórę produktu jakim jest kuracja odmładzająca z nanopeptydami i komórkami macierzystymi od DermoFuture Precision. 

Jeżeli chodzi o płyn micelarny i kurację to były one zapakowane w piękną niebieską kosmetyczkę. Idealny pomysł na prezent. Produktem, który mam przyjemność używać już po raz drugi jest kuracja z witaminą C również tej samej firmy co poprzednie produkty. Ma ona wiele zalet, a mianowicie rozświetla i rozjaśnia skórę. Działa korzystnie na stan skóry trądzikowej, a także ją regeneruje. To są jedne z ważniejszych powodów, dla których prosiłam właśnie o ten produkt. Buteleczka jest wydajna i poprzedniej nie zdążyłam skończyć z powodu, że produkt po jakimś czasie zmienił barwę na żółtą i zostawiał mi na skórze plamy. Z tego też powodu musiałam go wyrzucić. Nowa buteleczka przyda się na zimę, ponieważ działa również nawilżająco. Wiem, że obie kuracje zakupicie już w Rossmanie, ale ceny będą wynosiły około 40 zł za produkt. 

Jeżeli chcecie zakupić, któryś z produktów zapraszam w link poniżej:

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Spotkanie Mikołajkowe blogerek w Poznaniu!

Stało się! W minioną sobotę odbyło się Mikołajkowe spotkanie blogerek, na które każda z zaproszonych osób niecierpliwie czekała. Ja sama nie wiedziałam, co mnie tam czeka. Można by rzec, że jechałam w nieznane do dużego Poznania. 

Początkowo myślałam, że nie zdążę dojechać na czas. Co chwilę czerwone światła, korki, a później szukanie kawiarni Ptasie Radio, w której miało odbyć się owe spotkanie. Na szczęście jakoś trafiłam i szukając wzrokiem po omacku dojrzałam dziewczyny siedzące przy długim stole. Podeszłam i upewniłam się, czy aby faktycznie dobrze trafiłam. Po otrzymaniu odpowiedzi twierdzącej całe napięcie momentalnie ze mnie zeszło. Atmosfera na spotkaniu już po pierwszych 30 minutach się rozluźniła. Można powiedzieć, że bez problemu znalazłyśmy między sobą wspólny język. W końcu każda z nas jest na swój sposób wyjątkowa i każda z nas ma swój pomysł na siebie, który każdego dnia realizuje. W trakcie spotkania dołączyła do nas przemiła Pani od pozycjonowania stron udzielając kilku praktycznych porad, które pomogą nam zwiększyć zasięg naszej strony. Oczywiście 3 godziny to stanowczo za krótko, żeby móc się lepiej poznać i wystarczająco nagadać. 

Dlatego mam nadzieję, że spotkanie za jakiś czas zostanie powtórzone. W lokalu, w którym się ono odbyło panował przytulny nastrój. Dlatego w tym miejscu chciałabym serdecznie podziękować Kamili Ocieczek, która włożyła ogrom trudu i pracy, żeby zorganizować to spotkanie. Jestem naprawdę pełna podziwu dla Ciebie, że wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Powiem Ci, że jesteś stworzona do organizacji takich spotkań i mam nadzieję, że po nowym roku uda nam się ponownie spotkać w takim samym gronie. Serdecznie dziękuję również sponsorom, którzy podarowali tyle wspaniałych rzeczy. Nie myślałam, że aż tyle tego wszystkiego będzie. Musiałam specjalnie dzwonić po narzeczonego, który przyszedł do kawiarni mi pomóc, ponieważ sama nie byłam w stanie się ze wszystkim zabrać. Było to pierwsze spotkanie blogerskie na jakie zdecydowałam się w końcu pojechać i nie zawiodłam się. Wspaniale jest otaczać się osobami, które nie podcinają skrzydeł i dzielą swoją pasję z innymi...

Miło było Was poznać dziewczyny!

Lista blogerek, które wzięły udział w spotkaniu wraz z linkiem bloga:


8. Ja, czyli Monika http://monaries.blogspot.com/ 

Sponsorzy spotkania: 



Zapraszam Was również do obejrzenia zdjęć ze spotkania, a także do obejrzenia zdjęć produktów, które każda z nas otrzymała. :-)
Każdy z produktów będzie podlinkowany. :-)




















Podlinkowane zdjęcia produktów:



#kosmetyki #spotkanieblogerskie #Poznań #blogerkaurodowa #urodaizdrowie