czwartek, 10 grudnia 2015

Jak oceniam komplet kosmetyków Spa Vintage Body Oil i co mnie w nim urzekło?

Cześć. W dzisiejszym wpisie chciałabym napisać jak sprawdził się u mnie żel, olejek do ciała i masło firmy Spa Vintage Body Oil. Jak można przeczytać kosmetyki, które miałam okazję testować zostały stworzone z naturalnych składników. Dzięki temu tworzą one idealną kompozycję nawet dla najbardziej delikatnej i wymagającej skóry. Jeżeli jesteście ciekawi jak sprawdziły się u mnie powyższa seria kosmetyków i jeżeli jeszcze nie macie pomysłu co kupić mamie, babci lub siostrze na prezent pod choinkę to zapraszam do czytania. 

Pierwszą rzeczą, którą musiałam sprawdzić od razu po rozpakowaniu pudełka był zapach kosmetyków. Z jednej strony zapach był intensywny ale z drugiej strony intrygujący i bardzo przyjemny dla nosa. Nie wiem czy wcześniej pisałam lub też nie ale jestem osobą, której nie każdy zapach odpowiada. W sumie to jakieś 95% zapachów jest dla mojego nosa toksyczna bo albo mnie duszą albo po prostu śmierdzą. W tym przypadku byłam miło zaskoczona bo wszystkim domownikom zapach przypadł do gustu. Jako pierwszy na odstrzał poszedł żel do mycia ciała bo przecież zanim człowiek przystąpi do rytuału nawilżania musi przecież zmyć z siebie cały brud. Żel sprawdził się świetnie, ponieważ bardzo dobrze się pienił, był wydajny i przede wszystkim miał przyjemny zapach, który długo dawał jeszcze o sobie znać. Większość z Was zapewne zastanawia się dlaczego piszę w czasie przeszłym? A no dlatego, że został on już zużyty całkowicie do cna przeze mnie, moją mamę i siostrę i starczył spokojnie na miesiąc. 

Kolejnym produktem w pięknym opakowaniu, które będziecie mieli okazję obejrzeć na zdjęciach poniżej jest masło Shea, którym od razu po prysznicu wysmarowałam się calutka. Masło Shea oprócz intensywnego, a zarazem przyjemnego zapachu zaskoczyło mnie swoją kremową konsystencją. Produkt dobrze i szybko się wchłania, a co za tym idzie nie pozostawia po sobie tłustych śladów na ciuchach. Ja akurat zawsze smaruję się nim na wieczór, ponieważ po relaksującej kąpieli i kilkuminutowym nawilżaniu człowiek śpi jak zabity. Dla mnie po prostu rewelacje i spełnienie wszystkich oczekiwań. Ostatnią rzeczą o jakiej pragnę krótko napisać no bo po co się zbytnio rozpisywać jest olejek również z tej samej kolekcji. Można nawet by rzecz, że tworzy on idealne dopełnienie kompletu razem z żelem i masłem Shea. Olejku jak na razie używałam jedynie do natłuszczenia dłoni, ponieważ im bliżej zimy tym skóra przypomina suchą skorupę. 

Samo smarowanie zwykłym kremem nie daje rezultatów, ponieważ dość często myję ręce, a nie mam też możliwości kremować co 5 minut rąk. Dlatego olejek sprawdził się u mnie idealnie, ponieważ bardzo szybko się wchłania i pozostawia skórę gładką i jędrną. Myślę, że olejek sprawdzi się też w przypadku masowania pleców przez naszego partnera, a najlepiej w piątek wieczorem po męczącym tygodniu w pracy. Sen w mniej niż minutę gwarantowany, a jeżeli jesteś facetem to tym bardziej już wiesz co zadowoli Twoją kobietę. To prawda, że większość kobiet cieszą nowe ubrania czy kosmetyki ale pamiętajcie drodzy Panowie, że nic nie zastąpi wkładu własnego więc do dzieła! Tak jak wcześniej wspomniałam kosmetyki są pięknie zapakowane w papierową paczkę. Dlatego jeżeli nie umiecie pakować prezentów to nic się nie stanie. Wystarczy przylepić kokardkę kupioną w sklepie lub wstążkę i prezent gotowy.

Kosmetyki możecie zakupić tutaj: 
http://www.beglossy.pl/spa_vintage_body_oil-olejek_do_kapieli_z_maslem_shea









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak już tu wszedłeś to zostaw po sobie mały ślad.
Będzie mi miło. :-)