Siedzę i myślę jaki to świat niesprawiedliwy i dlaczego to właśnie Ja dostaję po dupie od życia? Nie, nie tylko Ja mam źle. Przecież jakby dobrze pomyśleć są na świecie osoby co mają gorzej i moje problemy przy ich są błahostką. Przecież generalnie to mam co zjeść, gdzie wrócić po pracy i wiem, że w tym domu ktoś na mnie czeka i się o mnie martwi. W takim razie co ze mnie za okropna niewdzięcznica?
W ostatnim czasie i w sumie od początku roku dostałam po dupie od życia codziennego co by za dobrze nie było. Jak nie sprawy w sądzie to praca albo sesja na studiach i tak w kółko. Mówię sama do siebie: Ogarnę to bo przecież wyjścia nie mam i rodziny zawieść przecież nie mogę i muszę być silna. Przychodzi kolejny dzień i znowu ten cholerny stan przygnębienia, że jednak jestem beznadziejna i nie dam rady i tak w kółko. Myślę, że wszystko jednak dobrze się skończy, a Ja mam wrażenie, że jest stabilnie. Wtedy jednak życie pokazuje mi, że jednak się mylę i pralka się psuje i koszt naprawy wynosi 300 zł. Dobra przychodzi facet i naprawia i okazuje się po tygodniu, że znowu ta cholerna pralka nie chce ruszyć i strach czy włożyć w nią jeszcze te cholerne 150 zł czy dać sobie spokój i kupić nową? Jest przecież obawa, że zepsuje się coś innego ale dobra zaryzykujmy. Tak, wiem jest chujowo ale myślę sobie, że coś innego może mnie jeszcze dobić. Wchodzę w swoje oceny z egzaminów studiów i oczom nie wierzę. Jeden z wielu egzaminów, o który się tak mocno bałam zdany na 3 i jakoś końcówka dnia stała się lepsza.
Generalnie jakby przez chwilę pomyśleć to oprócz dobrej wiadomości o ocenie dowiedziałam się również o dobrym wyniku badań młodszej siostry i to również mnie ucieszyło. Przecież na świecie jest tyle dzieci co nie mają rąk, nóg albo są zwyczajnie upośledzone. Natomiast Ja mam zdrową siostrę i to jest ta mała rzecz, której większość nie zauważa, a Ja zaczęłam. W dobie tylu przykrych wydarzeń obecnego i minionego roku zaczęłam zauważać rzeczy małe i uczę się z nich cieszyć. Cieszę się nawet z tego, że posprzątam zwierzakom w klatkach bo wiem, że są zadowolone. Cieszę się nawet z tego, że jestem chora i ledwo żyję i pewnie myślisz sobie, że wariatka ze mnie straszna. Cieszę się bo wiem, że jutro pójdę na chwilę do lekarza, a resztę dnia spędzę z rodziną. To są te małe rzeczy, których wcześniej jako ignorantka nie zauważałam i dopiero od niedawna zaczęłam. Każdego dnia uczę się chłonąć każdą wolną chwilę bo przecież może być to ostatnia chwila. Staram się jak najmniej kłócić z najbliższymi bo przecież nie wiem czy wrócę do domu żywa. Może mnie przecież w drodze do pracy potrącić samochód, a jeszcze wcześniej autobus, którym jadę może uderzyć w drzewo.
Nie fajnie jest przecież odchodzić na drugą stronę z tyloma niewyjaśnionymi sprawami i pretensjami do całego świata. Dlatego w ostatnim czasie takich chwil jak kłótnie i nieporozumienia jest u mnie jak najmniej. Smutek sam w sobie nie jest zły, a płacz dodatkowo pomaga nam się oczyścić wewnętrznie. Dlatego zanim powiesz, że gorzej być nie może to rozejrzyj się. Spójrz, że może i nie masz dobrego komputera ale masz coś innego i cenniejszego niż ten drogi komputer. Masz zdrowie, rodzinę, być może masz dziecko, które kocha Cię najbardziej na świecie za to nie ile masz pieniędzy w portfelu. Kocha Cię za to, że jesteś i za to, że poświęcisz mu chwilę dziennie na wspólną zabawę czy odrobienie lekcji. Właśnie takie być może dla nas dorosłych błahe sprawy cieszą dziecko najbardziej. Przypomnij sobie jak byłaś/eś jeszcze dzieckiem i potrafiłeś/aś bawić się zwykłymi wydartymi papierkami z zeszytu, które służyły Ci jako pieniądze na niby do płacenia. Widzisz jak małe rzeczy potrafią cieszyć? Tylko większość z nas przez dorosłość i sprawy życia codziennego przestało te rzeczy zauważać i nawet mi się to zdarzyło wielokrotnie.
Ja sama nadal uczę się każdego dnia czerpać radość z małych rzeczy, uczę się je w ogóle zauważać bo czym jest ten drogi i wymarzony telefon z jabłuszkiem z tyłu przy zdrowiu, którego nie można kupić? Czym są te wszystkie pieniądze na kontach przy rodzinie, która czeka na Ciebie każdego dnia w domu?
Jest to nic, a teraz idź i ciesz się z tego co masz obok...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak już tu wszedłeś to zostaw po sobie mały ślad.
Będzie mi miło. :-)