środa, 23 marca 2016

22 lata minęły jak jeden dzień.

Cześć. Dzisiejszy post nie będzie żadnym poradnikiem jak żyć ani nie pochwalę się co dostałam sweetaśnego na urodziny. Będzie on raczej przemyśleniem i podsumowaniem tych 22 lat na tym świecie. Dla jednych jest to wiek, który oznacza małolatę co gówno wie o życiu. Dla drugich jest to wiek odpowiedni na posiadanie rodziny czyli dla niektórych osoba wystarczająco dojrzała i odpowiedzialna. W każdym bądź razie nie powinno się oceniać patrząc na wiek ale na czyny drugiej osoby. Może być tak, że osoba mająca 18 lat lepiej zaopiekuje się swoim dzieckiem niż osoba co ma lat 35 i siano w głowie. Dlatego nie oceniajmy po wieku ale do rzeczy...

Dziś jest dzień, w którym to kończę 22 lata i jak się z tym faktem czuje? Kolejny rok za mną, a u mnie troszeczkę się zmieniło bo zrobiłam mały i nieśmiały krok do przodu. Założyłam bloga, który jest moją odskocznią od życia codziennego i mam nadzieję, że nadal nią będzie. Możliwe, że kiedyś wybiję się na nim i zacznę dzięki niemu zarabiać i szczerze nie widzę w tym nic złego. Jestem niepoprawną optymistką co wkurwia większość ludzi ale mam to w dupie. Obecnie nadal studiuje i jak dobrze pójdzie to na początku przyszłego roku spełnię jedno ze swoich marzeń i skończę studia inżynierskie. Przez ostatni rok zostałam też matką zastępczą swojej siostry i spadło na mnie więcej obowiązków domowych ale kto powiedział, że droga na szczyt jest łatwa? W moim życiu nie jest łatwo ale nie oznacza to, że nie ma chwil piękniejszych. W ciągu tych 22 lat poznałam swojego narzeczonego, który na bank zostanie moim mężem i ojcem moich dzieci. 

Przez te 22 lata dostałam mocnego kopa od życia ale z każdym upadkiem wstaję bardziej wkurwiona i zdeterminowana, żeby spełniać swoje marzenia. Przez te 22 lata nauczyłam się usuwać ludzi, którzy niszczą moje życie. Nauczyłam się szanować tych, którzy są przy mnie bez względu na to czy jestem szczęśliwa czy smutna. Od dobrych kilku miesięcy powtarzam ten sam schemat czyli praca, dom i studia. Jest ciężko ale każdego dnia powtarzam sobie, że pracuję aby opłacić studia. Studiuję aby zdobyć wyższe wykształcenie i pewnie powiesz, że i tak lepszej pracy nie znajdę po studiach ale się mylisz. Mylisz się tak jak wszyscy Ci, którzy mi źle życzą bo znam swoją wartość i jestem zdeterminowana do tego stopnia, że udowodnię Ci co potrafię. Każdy dzień, miesiąc i rok sprawiają, że jestem coraz bliżej spełnienia marzeń. Przez te 22 nauczyłam się żyć własnym życiem, ponieważ żyjąc życiem innych będę jedynie obserwować jak spełniają oni swoje marzenia. 

Natomiast Ja po latach zajęta cudzym życiem obudzę się z pretensjami do całego świata, że nic w życiu nie osiągnęłam. Dlatego każdy kolejny rok jest dla mnie możliwością, którą chcę jak najlepiej wykorzystać. Chcę za kilka lub kilkanaście lat stanąć przed lustrem i pogratulować sobie sukcesu. Mam zamiar dać z siebie jeszcze więcej i chcę otaczać się tylko i wyłącznie zajebistymi ludźmi, którzy potrafią cieszyć się z każdego mojego sukcesu. Chcę brać garściami z życia i chcę zapewnić dobry byt dla swojego dziecka. Chcę mieszkać w dobrze urządzonym apartamencie w dużym mieście i chcę być bogata, a Ty... Ty nadal siedzisz i wymyślasz milion powodów co by tylko ciężko nie pracować bo tak wygodniej. Lepiej dokopać takiej szalonej optymistce jak Ja co by lepiej od Ciebie nie miała. Zresztą gówno mnie obchodzi co Ty robisz bo nie tracisz mojego czasu tylko swój. Tylko pamiętaj o jednej zajebistej rzeczy...
Wiecznie go mieć nie będziesz, a on płynie i płynie.
Nieubłaganie...

Na koniec pozwolę sobie wstawić moje zdjęcie w dzieciństwa.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak już tu wszedłeś to zostaw po sobie mały ślad.
Będzie mi miło. :-)